PRZEPRASZAM, ŻE ŻYJĘ. CZYLI JAK NIE PRZEPRASZAĆ?

Mam wrażenie, że często popełniamy któryś z poniższych błędów:

– Przepraszamy absolutnie za wszystko, nawet gdy nie zawiniliśmy.

– Słowo „przepraszam” nie chce nam przejść przez gardło.

men-2425121

Ja na przykład mam skłonność do przepraszania wszystkich za wszystko. Nawet wtedy, gdy to ja powinnam zostać przeproszona. Zauważyłam za to, że osoby, które nie były nauczone w domu rodzinnym przepraszania, mają z tym ogromny problem. Duma nie pozwala im przyznać się do błędu i okazać skruchy. Każda z tych postaw prędzej, czy później wpędzi Cię w kłopoty…

Przepraszam, że…

Moja mama niestety wychowywała mnie na tak zwaną „grzeczną dziewczynkę”. Uległą, uśmiechniętą, cichą i skromną. Słowo przepraszam było na głównej liście mojego słownika od najmłodszych lat. Przepraszam, że bawię się za głośno. Przepraszam, że jestem zbyt cicha. Przepraszam, że nie mam Twojej ulubionej herbaty. Przepraszam, że źle się czuję. Przepraszam, że się zdenerwowałam. Przepraszam, że się zamyśliłam. Przepraszam, że mam swoje zdanie. Przepraszam, że…

W pewnym momencie zdałam sobie sprawę, że to ja najczęściej wyciągam rękę do moich bliskich i znajomych. Uzmysłowiłam sobie, że robię (a raczej robiłam) to, by załagodzić jakąś sytuację. Takie zachowanie nie powinno mieć miejsca . Przepraszając kogoś, kogo nie powinniśmy przepraszać wprowadzamy daną osobę w błąd. Wysyłamy jej komunikat mówiący, że jesteśmy mało warci i nie warto się nami przejmować (lub nie warto się przejmować sprawą, której dotyczy spór). Osoby, które mają skłonność do nadmiernego przepraszania powinny pamiętać, że nie należy przepraszać za:

Wyrażanie własnych emocji (nawet, gdy są to emocje takie jak złość, czy gniew).

Mówienie prawdy (powinnaś być dumna z własnej szczerości, a nie przepraszać za nią).

Podejmowane decyzje (to Twoje życie i masz prawo przeżyć je po swojemu).

Zostałaś w domu z dziećmi / jesteś mamą pracującą (niezależnie od tego, którą opcję wybrałaś, znajdą się tacy, którzy będą krytykowali Twoją decyzję. Nie tłumacz się i nie przejmuj opiniami innych, bo wszystkich i tak nie zadowolisz.

Zmieniłaś  zdanie (każdy z nas ma prawo do zmiany zdania i jest to normalna rzecz).

Nie jesteś perfekcyjną panią domu (jeśli nie masz takiej potrzeby, nie przejmuj się, docinkami w tym temacie).

Jesteś perfekcyjną panią domu (jeśli uwielbiasz sprzątać i robić wszystko sama, nikt nie ma prawa tego krytykować).

Masz swój styl (jesteś dorosłą kobietą i nikomu nie musisz się tłumaczyć z tego w czym chodzisz ubrana w prywatnym czasie oraz jaką fryzurę nosisz).

Żyjesz inaczej niż inni (jesteś kobietą, ale lubisz mocny alkohol, jesteś abstynentem, jesteś singielką i dobrze Ci z tym, jesteś mężczyzną, ale zamierzasz wykonywać zawód, który, uznawany jest za kobiecy). Jakkolwiek nie wygląda Twój styl życia, ciesz się nim i nie przepraszaj za niego).

Nie powinniśmy przepraszać, gdy nie zawiniliśmy. Z tym problemem borykają się najczęściej dziewczynki i kobiety.

Naucz się szczerze powiedzieć, że Ci przykro…

Nie oznacza to jednak, że przepraszać nie powinniśmy w ogóle. Jeśli zawiniliśmy, powinniśmy się zdobyć na szczerą rozmowę i przeprosiny. Nie każdy to potrafi, bo też nie każdy został tego nauczony, ale z pewnością warto nauczyć się szczerze przepraszać wtedy, gdy jest to uzasadnione. Tylko w domu pełnym miłości oraz wdzięczności, skruchy i grzeczności względem siebie będzie panowała miłość i radość. Jeśli masz z tym problem, naucz się przepraszać swojego partnera, rodziców, czy dziecko. Nawet jeśli dotąd przez swoją dumę i zawziętość nigdy nie przepraszałeś i jakość uchodziło Ci to na sucho, pamiętaj, że kiedyś druga strona może poczuć się sfrustrowana faktem, że to ona zawsze pierwsza wyciąga do Ciebie rękę.

A Wy jak często przepraszacie i jakie macie doświadczenia z przepraszaniem? Czy w Waszych związkach partnerskich i innych relacjach częściej jesteście przepraszane, czy może to Wy zwykle wyciągacie pierwsze rękę do drugiej osoby? A może w Waszych rodzinach wszystko jest zrównoważone i w zależności od tego, kto zawinił, ten szczerze przeprasza? Serdecznie zachęcam do pozostawiania komentarzy.

 

15 uwag do wpisu “PRZEPRASZAM, ŻE ŻYJĘ. CZYLI JAK NIE PRZEPRASZAĆ?

  1. A szczególnie to właśnie kobiety mają tendencję do przepraszania za wszystko, tak z moich obserwacji wynika. Sama kiedyś tak miałam, bo wydawało mi się, że to zachowanie miłe i zostanie pozytywnie odebrane (tak, teraz wiem, nie tedy droga :)). Pozytywna pewność siebie jednak jest lepsza, bo przynajmniej człowiek sam ze sobą się lepiej czuje 🙂

    Polubione przez 1 osoba

  2. Asertywność to sztuka, której nauka trwa czasem latami. Nie wynosi się jej raczej z domu. I łatwo z nią przeholować w jedną bądź drugą stronę. To umiejetność wynikająca z życiowego doświadczenia. Z tym przepraszam jest podobnie jak z mówieniem nie. Myśle, że w naszym kraju jest o tyle ciężko, że niestety nadal pokutuje mit posłuszeństwa idealnego…tak jak to trafnie ujęłaś tzw. „grzecznej dziewczynki”. Ale widzę trochę zmian. Chyba wynika to z większej wiary w nas samych i nasze możliwości. Gratuluje ciekawego wpisu i pozdrawiam!

    Polubione przez 1 osoba

  3. Bardzo mądre spostrzeżenia 🙂 Ludzie lubią popadać ze skrajności w skrajność: przepraszać bez potrzeby lub nie przepraszać wcale, wtedy gdy druga osoba na przeprosiny zasługuje.

    Polubione przez 1 osoba

  4. Gdy zawinię, to przepraszam, gdy nie to nie robię tego. Z moich obserwacji wynika, że sporo osób ma problemy z przepraszaniem. Czasem trudno jest przeprosić. Może dlatego, że przepraszając, człowiek czuje się trochę na gorszej (przegranej) pozycji?

    Polubione przez 1 osoba

  5. Świetnie, że o tym piszesz! Jeszcze kilka lat temu miałam ogromną tendencję do przepraszania dosłownie za wszystko! Aż w końcu ktoś bliski zwrócił mi na to uwagę – słusznie… Bardzo długo pracowałam nad tym, aby się z tego wyleczyć!

    Polubienie

  6. Dobry temat. Mój mąż nauczył mnie, ze nie muszę za wszystko przepraszać. My kobiety mamy do tego szczególną tendencję. Choć nie wszystkie. Znam takie, które za nic w świecie nie przeproszą ( z pewnością nie jako pierwsze).

    Polubienie

  7. Wpis skojarzył mi się z syndromem bycia miłym (zwrot z książki „Bycie miłym to przekleństwo”). Przepraszanie za wszystko sprawia, że stajemy się bezbarwni. Myślę, że nadmierne przepraszanie (na wyrost i w nieadekwatnych sytuacjach, często za nic) częściej dotyczy kobiet, które za wszelką cenę chcą być przez wszystkich lubiane (po samoocenę sięgają do cudzych oczu, by się w nich przejrzeć jak w lustrze i potwierdzić swoją wartość).

    Polubione przez 1 osoba

Dodaj komentarz